Witamy na forum wilków z krainy FeralHeart.
Będę tutaj wstawiać moje opowiadania
Pierwsze będzie opisywać moje przygody zanim trafiłam do stada, bo jakoś na inne nie miałam weny.
Będę pisać w latach ludzkich bo nie chce mi się przeliczać
Life of the dark wolf
Rozdział I
Nazywam się Katniss. Mam 16 lat-ciągle powtarzam to sobie od ucieczki z Panem.Teraz podążałam przez las szukając ofiary. Zapach niósł mnie przed siebie. Wkroczyłam na mała polanę. Wskoczyłam za krzaki i przyjrzałam się jej. Akurat pasły się tam sarny.
-Hm… Wreszcie śniadanie. – ślinka kapała mi z ust.
Powoli i cicho skradałam się. Niestety…. kiedy już miałam wyskoczyć z ukrycia sarny ruszyły biegiem wprost na mnie. Zaczęłam uciekać, ale doganiały mnie. Potknęłam się i upadłam na ziemie. Jakiś cud mnie uratował. Usłyszałam nad sobą ciężki oddech, ale nadal nie otwierałam oczu.Boję się.Leżałam tak pewnie z 10 minut ale dla mnie czas się zatrzymał.Nie słyszałam już odgłosu kopyt, ale oddech tak. Bałam się otworzyć oczy.
-Żyjesz? – usłyszałam nieznajomy głos. Podniosłam pysk i powoli otworzyłam oczy.
-Tak. Myślę, że tak. – uśmiechnęłam się do szarego wilka. Był piękny. (Przynajmniej ja tak uważałam.) Uśmiechnął się i pomógł mi wstać.
-To. Jak masz na imię? – spytał, kiedy zbliżaliśmy się do linii drzew.
-Katniss – usiedliśmy przy drzewie. Oparłam się o drzewo, a on spojrzał na mnie.
-Nazywam się Rick. Jesteś nowa, prawda? Nigdy wcześniej nikt tu nie przychodził.
-Nie jestem z tąd,jestem z Panem ale to długa historia. “Nikt tu nie przychodził…” Ta słowa utkwiły mi na długo w pamięci.
-Czyli ile tutaj mieszkasz?Jeśli znasz wszystkich to naprawdę długo.
-Nie. Tak stary nie jestem. – uśmiecha się, wstaje i idzie głębiej w las. Zdziwiona szybko wstałam i podbiegłam do niego.
-Gdzie idziesz? Mogę też? – spytałam. Kiwną głową i ruszyłam zanim. Podążaliśmy przez las bardzo długo, a ja robiłam się głodna. W końcu nic nie jadłam. Po długiej wędrówce dotarliśmy do wielkiej jaskini. Stanęliśmy przed nią.
-Ja tu mieszkam. – powiedział i kroczyliśmy do jej wnętrza.
C.D.N oceńcie pliska
Offline
Grafik
Chm... Opowiadania... X3 Fajne, a wręcz superaśne! X'D Chyba też wrzucę jakieś opowiadanko X3
Offline
Life of dark wolf
Rozdział II
Rozejrzałam się po jaskiniach. W powietrzu unosił się zapach kwiatów.
-Ładnie tu pachnie. Lubisz takie zapachy? – spytałam i usiadłam przy kupce trawy, która okazała się legowiskiem.
-Yy… Tak. Lubię. – wyczułam dziwne zakłopotanie, ale nie przejęłam się tym. Położyłam się na ziemi i rozejrzałam się raz jeszcze. Nagle Rick podbiegła do mnie.
-Wiesz co. Nie chcę być chamem, ale chyba musisz już iść. -
-Spoko. – wstałam i wyszłam z jaskini kierując się na polane.Ale przecież i tak nie odeszła bym daleko bo jak jest tu on to i musi być całe stado.Zauważyłam małe stado saren i szybko wskoczyłam na drzewo. Jakimś cudem odechciało mi się jeść. Cały czas miałam w głowie jego.Jeszcze przez chwilę bawiłam się swoim medalionem.I postanowiłam, że wrócę. Ruszyłam stronę jaskini. W połowie drogi zatrzymałam się. Usłyszałam śmiech. Po chwili dały się we znaki rozmowy. Przysłuchiwała się nim bez końca.
teraz tak jakby to wszystko oczami Ricka
Patrzyłem jak czarna i dość mroczna samica odchodziłam. Położyłem się na legowisku. Nagle do jaskini wkroczyła moja koleżanka, Lisa.
-Witaj kotku. – podeszła do mnie.
-Ile razy mówiłem, że nie jesteśmy razem?! – byłem zły. Wstałem i chciałem ją wygonić.
-Nie! Nie… -powiedziała ciszej. – Słuchaj, albo będziemy razem, albo wypad! Buhahaha! – śmiała się długo. Czekałem z uwieszoną głową na zakończenie rozmowy. Miałem dosyć bycia tu, z nią. Już wiedziałem, gdzie moje miejsce. Nie tu. Wstałem.
-Stój. – przestała się śmiać i zastawiła mi drogę wyjścia.
-Nie będę tu mieszkał. Nigdy nie będę z tobą. – wychodziłem z jaskini i nagle chwyciła mnie za ogon.
-Puszczaj. – powiedziałem spokojnie i cicho.
-Nie. Zostajesz tu. – rozkazywała mi jakby to ona tu rządziła. Z jednej strony było tak, ale z drugiej… wynosiłem się i nie mogła mnie zatrzymać.
-Wychodzę. Czy tego chcesz, czy nie! – powiedziałem i wybiegłem z jaskini. Usłyszałem szelest w krzakach. Podszedłem i zauważyłem ją. Katniss.
-Co tu robisz? Miałaś iść. – spojrzałem na nią i podszedłem do polany. Wiedziałem, że za mną poszła.
- No, bo ja…. Nie mogłam odejść. – spojrzała na mnie smutna. Uśmiechnąłem się.
-Będzie dobrze. – pobiegłem przed siebie na drugą część polany i tam zaczekałem na nią
C.D.N oceńcie
Offline
Life of dark wolf
Rozdział III
Cdn….
Myślę, że to się bardziej podobało. ; )
Offline
Grafik
Boże! Jak Ty pięknie piszesz! Och, Katni! X3
Offline
Grafik
Mi także.
Offline